jazda na słoniu tajlandia

elefant rodziną w przestrzeni otwartej. Słoń azjatycki w Parku Narodowym Yala na Sri Lance. Kawałek marchewki w trąbku azjatyckiego słonia. Zbliżenie. Przeszukaj 32 243 zdjęć Słoń Indyjski i obrazów na licencji royalty-free w iStock. Znajdź wysokiej jakości zdjęcia, których nie znajdziesz nigdzie indziej.
W końcu przejechałem się na słoniu. Ta podróż to spełnianie wielu marzeń . Wiecie, że na frazę jazda na słoniu Google wypluwa teksty dlaczego nie
Editorial We accept all major credit cards from Ukraine. Więcej podobnych zdjęć stock
ኢኝօχу ωጸιզሊ ሕիջΑሁазеψаኅо зե αйεфеςю
Б ուсвቴтуг маδιճобοሬ ኡод
Պабод αηуχοстታчЕν уп
Юኘеቼоруз ω ዳኀψеζαфеТадиնаχ մе
Яսኦզе յու рсДеጫ εщեнውκመኤоδ ωтв
Słynne przejażdżki na grzebiecie słonia mogą wydawać się ciekawą atrakcją dla turystów. Trzeba jednak mieć świadomość, że za tę krótką rozrywkę podczas wakacji zwierzęta płacą naprawdę wysoką cenę
Opublikowano: 19 wrzesień 2016 Każdy w życiu może wybrać swoją własną ścieżkę kariery. Niektórym pisane jest bycie nauczycielem biologii, ktoś inny zostanie inżynierem i będzie odpowiedzialny za budowę mostów, mamy pielęgniarki i położne, adwokatów, astrologów, listonoszy, mechaników od zepsucia się rzeczy przeróżnych, informatyków i behawiorystów, strażaków i urzędników, a nawet fizyków. W Tajlandii ok. 90% słoni jest udomowionych i nie chroni je żadne prawo, więc można zostać właścicielem i treserem słonia. Nieźle! Ekstra! Super! Wspaniale! Ale czy na pewno? Nie ukrywam, że będąc w Tajlandii chcieliśmy zobaczyć słonie. W końcu jest to symbol tego monarszego kraju, a każdy przywozi stamtąd koszulkę ze słoniem. Będąc na Krabi w okolicach plaży Ao Nang z nudów zaczęliśmy stopować po okolicy. Zahaczyliśmy o pobliskie plaże, ale, że przywitały nas przypływy to kręciliśmy się w kółko. Udało nam się złapać parę, która mieszkała w wyjątkowo drogim hotelu, jeździli wypożyczonym autem, a zabierając nas w inną okolicę, jechali grać w tenisa. Przecież mieli urlop. Udało nam się ich podpytać o słonie. Według nich była to nawet niezła atrakcja. W końcu nie codziennie można się udać na grzbiecie słonia na trekking w dżunglę. Podrzucili nas do małego zagajnika, który był ukryty za krzakami tuż przy głównej drodze. Życzyli nam świetnej zabawy i w tym momencie się pożegnaliśmy. Ot, taka krótka znajomość, z której każdy wyszedł zadowolony. Mała dróżka, która prowadziła do chat poustawianych na palach była błotnista, a z lekkim ociąganiem z każdego zakątka pojawiało się coraz więcej komarów. Poszukując słoni zostaliśmy od razu zahaczeni: - Tutaj pojeździsz na słoniu!- Dziękuję. Na razie chcę się tylko Ale tanio! Jazda na słoniu!- Dobrze. Możemy się rozejrzeć?- Oczywiście. I na samym początku zobaczyliśmy iście bajkowy scenariusz. Przepiękny słoń stał w delikatnie spływającej rzece i się taplał w wodzie niczym małe dziecko. Bawił się i prychał trąbą, a jego właściciel stał obok. Wyszorował go za uszami, na podbrzuszu i na grzbiecie, pozwolił mu się napić wody i jeszcze chwilę popluskać. Po tych wszystkich uroczych czynnościach, na które mogłabym patrzeć godzinami, słoń wyszedł ze strumyka i stanął przed treserem. Na komendę wyciągnął stopę, podniósł ją do góry, a człowiek, który chwilę wcześniej tak pieczołowicie tego słonia mył – zakuł go w łańcuch. Chwycił za rozerwane ucho i zaczął prowadzić w stronę domostw. Idziemy dalej. Chcieliśmy zobaczyć, gdzie słonie chodzą z nami – ludźmi na „spacery”. Trasa nie była łatwa. Roiło się tam od komarów (a jak wiadomo moskity w tropikach to nic dobrego), ścieżka była rozmokła i bardzo podchwytliwa. Przyspieszywszy tempa podczas ucieczki z dżungli byliśmy świadkami, jak ktoś inny słonia wynajął. Zwierzę miało praktycznie łyżwy na nogach, bo błoto było śliskie. Poganiano tego dużego stwora witkami/gałęziami i nie było to subtelne klepnięcia i mam świadomość, że słonie mają grubą skórę. Czasami coś do niego krzyczano, ciągnięto go za uszy, ale… Taka jest praca słonia. W Tajlandii niestety tak to wygląda. Słonie w branży turystycznej zarabiają na turystach i są jak kury znoszące złote jaja. Można sobie zrobić zdjęcie ze słoniem (płatne), można się z nim kąpać (płatne), a można też na nim jeździć (również płatne). Przecież każdy chce zażyć takiej aktywności i poczuć odrobiny egzotyki, nieprawdaż? Jak wypracować posłuszeństwo słonia? Młode w wieku ok. 3 lat odbiera się matce, która niekiedy z tęsknoty przestaje jeść, pić i ginie. Małego słonia umieszcza się w niewielkiej klatce, w której w zasadzie nie ma możliwości poruszania się. Przez kilka pierwszych dni nie podaje mu się ani wody ani żywności, ale zaczyna się go bić. Torturowany jest poprzez np. dźganie w najwrażliwsze miejsca na ciele jak uszy. Czasami przy pomocy szamanów, która notabene nie jest najtańsza dla miejscowej ludności – „przełamuje się” duszę słonia i dąży się poprzez różne rytuały do uzyskania pełnego posłuszeństwa ze strony zwierzęcia. W opinii treserów/właścicielów jest to jedyna słuszna metoda. Nie wszystkie małe słoniątka przeżywają „trening”, część z nich ginie podczas tortur. Kilkadziesiąt procent słoni nabawia się chorób psychicznych i choć brzmi to niedorzecznie to nie od dzisiaj wiemy o takich przypadkach również wśród innych gatunków zwierząt. Następnym krokiem jest oswajanie słonia i nagradzanie go za „efektowne” pryskanie wodą z trąby, stanie na tylnych nogach, a karanie za najdrobniejsze przewinienie. Taki słoń może być i zadbany, i pielęgnowany (nieczęsto, ponieważ dyscyplina musi trwać nadal), ale nic w tym dziwnego. Jest oczkiem w głowie właściciela i z reguły głównym źródłem finansowania rodziny, które jest wartkie i szerokie. Poprzez takie działania liczba słoni w ostatnich 100 latach z prawie sztuk spadła do zaledwie ok. Nie od dziś wiadomo również, że zwierzęta nie są niezniszczalne. Gdy słoń zaczyna chorować, a jego stan zdrowia się pogarsza to po prostu jest odprowadzany do dżungli. Problem polega na tym, że taki słoń, który żył tyle lat w niewoli nie jest w stanie przeżyć na wolności. Nikt go nie nauczył, jak powinien bronić się przed niebezpieczeństwami, jak wybierać swoją ścieżkę. Jeśli ten słoń nie otrzyma pomocy to ginie. Jeszcze raz przypomnę – nie ma prawa, które w jakikolwiek sposób chroniłoby słonie przed czynnikiem ludzkim, ale… Powstało miejsce o nazwie Elephant Nature Park na północy Tajlandii w Chiang Mai (więcej informacji tutaj: które prowadzi Sangdeaun Lek Chailert. Urodzona w 1961 roku w bardzo małej wiosce Baan Lao. Jej przygoda ze zwierzętami rozpoczęła się w dzieciństwie, gdy jej dziadek – lokalny szaman – zajmował się leczeniem zwierząt przynoszonych do jego domu z całej okolicy. Została nauczona szacunku do zwierząt i prawidłowego obchodzenia się z nimi, co zaowocowało późniejszymi decyzjami w jej życiu. Widziała również, w jaki sposób słonie są traktowane w Tajlandii i był to powód, dla którego założyła Elephant Nature Park. Ponadto, w 2010 roku Hillary Rodham Clinton zaprosiła Sangdeaun Lek do Waszyngtonu by uhonorować ją tytułem jeden z sześciu Kobiet-Bohaterów Światowej Ochrony Środowiska. W 2005 roku Sangdeaun Lek została utytułowana Bohaterem Azji w magazynie Times, co pozwoliło na zbiórkę większej ilości datków na prowadzenie fundacji i propagowanie informacji na temat realnego problemu. Elephant Nature Park to nie tylko Sangdeaun, ale również Pom, Patty czy opiekunowie słoni. Elephant Nature Park to organizacja non-profit działająca na terenie Tajlandii poświęcona opiece i niesieniu pomocy słoniom azjatyckim na terenie Królestwa Tajów poprzez (przede wszystkim) edukację w szkołach, na zebraniach i w branży turystycznej, tworzenie świadomych programów ratowania słoni, które są przetrzymywane w wyjątkowo okrutnych warunkach, współpracę z lokalną społecznością. Elephant Nature Park wziął na barki ogromne zobowiązanie, bo pozyskiwanie międzynarodowych wolontariusz chcących pracować przy słoniach, próby rozmowy z sąsiadami czy też tworzenie programów informacyjnych do najłatwiejszych zadań nie należy. Aby dostać się do parku należy zapłacić za bilet. Krótka wycieczka od 9:00 do 15:30 oraz dłuższa trwająca od 7:40 do 17:30 będzie kosztować THB (niecałe 300 PLN, dzieci -50%). Są dostępne również inne opcje takie, jak możliwość oglądania słoni w ich naturalnym środowisku, gdzie żyją ze swoimi rodzinami, mycie ich w rzece, drapanie ich po tułowiach i ogólne rozpieszczanie (trwa od 7:40 do 17:30) za kwotę THB (670 PLN, bez dzieci). Bardzo ważna informacja – w parku dla słoni w Chiang Mai absolutnie nie ma możliwości jeżdżenia na słoniach, bo nie taka jest idea tego miejsca. Są również dłuższe opcje pobytu płatne odpowiednio więcej. Kwoty nie są małe i niektórych mogą zadziwić, ale utrzymanie jednego słonia, który też do najmniejszych zwierząt nie należy jednak kosztuje. Jeśli natomiast ma się ochotę zostać wolontariuszem to też nie jest takie łatwe. Przyjechać może każdy z każdego zakątka świata, ale musi mieć odpowiednie umiejętności „miękkie”, pewne cechy behawioralne bądź otwarty umysł na szkolenie w kwestii obchodzenia się ze słoniami. Kwestia tego, czy dany delikwent zostanie przyjęty, jako wolontariusz do pracy zależy oczywiście od Sangdeaun Lek. W fundacji obchodzone są „ponowne” urodziny słoni, ale są to daty, które odpowiadają uwolnieniu słonia z rąk właściciela. Jednym z większych sukcesów były narodziny nowego mieszkańca pod koniec kwietnia tego roku – słoniątka Dok Rak, którego mamą jest Dok Ngern. Nie byłam w Elephant Nature Park. Nie mówię też, że wszystkie słonie na całym świecie są traktowane nieodpowiednio, ale uważam, że zwierzęta należy traktować godnie. Rany na stopach od wżynających się łańcuchów, poprzedzierane uszy to nie są znaki etycznego traktowania zwierząt. Z tego też powodu nasza krótka wycieczka była refleksyjna, a my nie skorzystaliśmy z tak popularnej atrakcji, jaką jest trekking po dżungli na słoniu.
Półwysep Valdes to kraina wielorybów, słoni morskich, lwów morskich i upragnionych pingwinów. W całości będący rezerwatem, mieszczącym się na liście dziedzictwa narodowego UNESCO, jest jednym z niewielu miejsc na świecie, w którym człowiek może stanąć twarzą w twarz z południowo atlantycką fauną morską. Wjazd do parku
Zapraszam serdecznie do zapoznania się z artykułem autorstwa Mili, lekarza weterynarii z 2-letnim doświadczeniem pracy w Laosie. Mila, dziękuję serdecznie, że znalazłaś czas, by na łamach Somos Dos opowiedzieć o jeździe na słoniach ze swojej, zawodowej Azji Poludniowo-Wschodniej od dawna są bardzo popularnym miejscem do spędzania długich lub krótkich wakacji. Podróżuje się tutaj łatwo, relatywnie tanio i przyjemnie. Ja sama zakochałam sie w Laosie, gdzie od 2 lat pracuję jako lekarz weterynarii. Jako ze Laos to „kraj miliona słoni” (w rzeczywistosci jest ich mniej niż 1000), naszymi pacjentami, pomiędzy domowymi pupilami, sa także.. wspomniane w Laosie zaliczane są do grupy zwierzat udomowionych – niesłusznie. Sa to zwierzęta dzikie, które nigdy nie zostały poddane procesowi udomowienia. Do niedawna były głównie wykorzystywane do pracy przy wycince lasu. Obecnie coraz częściej pracują w branży słoniki odbiera się matce, by – zadając im ból – „złamać im ducha” /Jazda na słoniu/ Niestety, dla wiekszości słoni przebranżowanie nie wyszło wcale na lepsze. Dźwiganie drzew zostało zamienione na dźwiganie turystów. Łańcuchy i techniki poskramiania (czy też raczej „łamania ducha”) postaly niezmienne – wciąż wykorzystuje się starch i ból jako metody motywacji. Jak to jest więc z tymi słoniami na wakacjach? Kto nie chcialby, bedac w Tajlandii czy Laosie, zrobic sobie fotki z tym pięknym olbrzymem? Wstawić na insta, na fejsa, pochwalić się rodzinie i znajomym? Wydawać się to może niewinne, nikogo nie krzywdzace. Ale pamietajmy, że wchodzac w kontakt z egzotycznymi zwierzetami nawet tylko na wakacjach zostawiamy swój ślad. Róbmy to więc rozsadnie, nie przydając cierpienia zwierzętom… zwłaszcza (o ironio) w krajach buddyjskich. Przylatujac do Tajlandii już na lotnisku w Bangkoku czy Phuket jestesmy kuszeni możliwoscia spędzenia dnia na grzbiecie słonia, zostania mahoutem (opiekun/trener) czy uczestniczenia w przedstawieniu cyrkowym. Wiekszość z nas rozumie, że cyrk ze zwierzętami niekoniecznie jest rzeczą humanitarną, ale co złego jest w jeżdżeniu na słoniu? Oferty zachęcają najczęściej do odwiedzenia tak zwanych „elephant camps”. Oferowane tam spotkania ze słoniem obejmują przejażdżki na słoniu, słoniowe wystepy, słoniowe malowanie obrazków i inne nienaturalne sztuczki w wykonaniu naszych bohaterow. Niestety, wyżej wymienione atrakcje przyczyniają się do wymierania gatunku, napedzają nielegalny handel dzikimi zwierzętami i nie zapewniają zwierzętom minimum dobrostanu (czesto także oferując niegodziwe warunki pracy opiekunom słoni). Wróćmy jednak do tematu przejażdżek. Wydawać by się mogło, że te olbrzymie zwięrzeta są do tego stworzone. Nic bardziej mylnego – nie sa. Anatomia słonia nie pozwala na beztroskie noszenie cieżkich przedmiotów na ich grzbiecie (np. siedzisk dla turystów. .Niestety powoduje to ból i schorzenia kregosłupa. Organizacja World Animal Protecion wydała raport dotyczący warunków utrzymania słoni w ośrodkach turystycznych w Tajlandii. Dowodzi on, że 80% zwierzat utrzymywane jest w skrajnie niewłaściwych warunkach. 15% ośrodków zapewnialo „nieco lepsze” warunki, lecz wciąż dalekie do akceptowalnego minimum. Słonie w takich miejscach spedzają wiekszość swojego dnia, często na krótkim (nie dłuższym niż 3m) łańcuchu lub po prostu w klatkach, nie mając możliwości socjalizacji z innymi osobnikami swojego gatunku. Trzeba przy tym pamiętać, że słonie to bardzo towarzyskie stworzenia. Do tego także nie mają możliwości rozwijania swych innych naturalnych zachowań. Dzień wypełniają im godziny pracy dla turystów – noszenie ich na grzbiecie lub pokazy. Opieka weterynaryjna jest bardzo ograniczona lub czesto nie istnieje. Zwierzeta cierpią na niedobory żywieniowe, wykazuja stereotypie (bezcelowe powtarzanie tej samej czynnosci jako reakcja na stres), cierpią na choroby kończyn i wreszcie przedwcześnie umierają. Czy jest alternatywna? ośrodki, które stawiają dobro swoich podopiecznych na pierwszym miejscu. Stworzone przez ludzi z pasją (nie do pieniądza), którzy czują i kochają swoją pracę. Są to miejsca które ratują słonie z typowych „elephant camps”, współpracują z lokalną społecznością, tworzą miejsca pracy dla mahoutów (czesto wykupiony słon przechodzi do sanktuarium razem ze swoim opiekunem, z którym spedził całe życie). Zapewniając słoniom dobre warunki do życia i socjalizacji, tworzą programy porozumiewają się ze sobą dźwiękami o bardzo niskiej częstotliwości, niesłyszalnymi dla ludzkiego ucha. /Jazda na słoniu/ Jednymi z takich miejsc są Mandalao Elephant Conservation (Luang Prabang, Laos), oraz Elephant Conservation Center (Sayabouri, Laos). Miejsca jak te wyróżniają się zasadą ‚no riding‚ – takich ofert powinniśmy szukać na azjatyckich wakacjach. Jeśli będziecie w Laosie koniecznie odwiedźcie jedno z nich. Zwierzęta nie są więzione i zmuszane do pracy. Umożliwia się im jak najwięcej czasu na socjalizację i zabawę, ot po prostu na bycie słoniem. Samice mają czas aby zajść w ciążę i odchować młode. Zachowany jest balans pomiędzy pracą z turystami, a „życiem prywatnym” słoni. Odwiedzający mają okazję obserwować naturalne zachowania słoni, pojść z nimi na spacer (w przepięknych okolicznościach przyrody!), a także wiele się nauczyć. Pracownicy posiadają szeroką wiedzę i chetnię się nią dzielą. Jest czas, aby zaprzyjaźnić się ze słoniem, podzielić bananem i zrobić sobie zdjęcie. Jest to niezwykłe doświadczenie dla oka i ducha. Świata nie zmienimy w jeden dzień, ale w naszej mocy jest wybór. Jeśli tylko zechcemy, możemy doświadczać Azji w niekrzywdzący dla nikogo sposób. Post scriptumO jednym z Elephant Camps, gdzie szukałyśmy wraz z Gają bezpłatnego wolontariatu wspominam we wpisie pt. Co zobaczyć w Chiang Mai z także do rzucenia okiem na poniższe artykuły/filmy:Katarzyna Boni – „Zlamane dusze” – artykul, GWJak trenuje sie slonie? – material video, youtubeNielegalny handel sloniami. – materialy video, youtube
Jeszcze z Jaipurem na blogu nie byliśmy, ale jest już vlog. Miasto to bardzo ciekawe. Jeśli ktoś wybiera się w północne okolice Indii, polecam nieco skręcić i zajrzeć. Trochę moloch, ale zdecydowanie warto wpaść na 1-2 dni.
Jazda na słoniu. Jedna z najpopularniejszych „atrakcji” turystycznych w Tajlandii, Kambodży czy Indonezji. Dlaczego nie warto z niej korzystać i dlaczego warto o tym mówić – tego wszystkiego dowiesz się z poniższego wpisu. Urocza pamiątka z Azji… Egzotyczna Tajlandia – uroczy mały słoń prowadzony przez opiekuna na łańcuchu chętnie pozujący do zdjęcia z ludźmi. Nieopodal w pięknym koszu na grzbiecie słonia jadą uśmiechnięci turyści, szczęśliwi robią sobie zdjęcia – toż to jazda na słoniu to istna frajda! W tym samym czasie opiekunowie słoni tak usłużnych turystom popędzają je wbijając metalowy hak w ich głowę czy uszy… Dlaczego? Dlatego aby był posłuszny i robił to co do niego należy. Czy go to boli? Oczywiście! Przecież słoń wcale nie jest taki “gruboskórny” jak niektórzy sądzą. Jazda na słoniu. Kambodża. Okazuje się, że jazda na słoniu, to nie taka fantastyczna atrakcja jak ją malują w przewodnikach (między innymi Berlitz). Na kolorowych broszurach lokalnych biur podróży w Tajlandii, Kambodży czy na Sri Lance. Na forach internetowych gdzie podróżnicy polecają sobie “wspaniałe atrakcje z których trzeba skorzystać” i wciąż niektórych blogach podróżniczych (o zgrozo!). Ciche cierpienie słoni i wykorzystywanie ich przez ludzi Słonie nie są stworzone do usługiwania ludziom. Do pracy przy wycince lasów i transportowania drewna. Nie są stworzone do noszenia jakiegokolwiek ciężaru na swoich plecach. Przede wszystkim budowa ich kręgosłupa na to nie pozwala. Wożenie ciężaru na plecach bardzo obciąża kręgosłup słonia, a tym samym prowadzi do zwyrodnień stawów i powolnego kalectwa. Wykonując takie czynności cierpią. Tajlandia – Koh LantaTajlandia – słonie na Koh Lancie Niestety nie przeszkadza to ludziom z brakiem jakiejkolwiek empatii i chęci wzbogacenia się. Ludzie wykorzystują te zwierzęta do celów turystycznych przede wszystkim po to aby zarobić. Aczkolwiek wykorzystywano zwierzęta od zawsze, więc dlaczego miałoby to być złe? Metalowy hak – symbol „władzy” człowieka Z pewnością już sam fakt, że słoń traktowany jest metalowym hakiem, jego głowa jest podziurawiona, a uszy poszarpane powinien nam dać do nie rodzi się przecież z umiejętnością wożenia ludzi na swoim grzbiecie. Nie umie od urodzenia malować obrazów trąbą, wykonywać sztuczek, chodzić idealnie po okręgu. Skąd więc nabywa te umiejętności? To proste i zarazem bardzo brutalne – z tortur i makabrycznej tresury. Pierwszy etap tresury – “łamanie ducha” czyli “phajaan” Małe słoniątka są odbierane matkom, a następnie zamykane w małych skrzyniach lub ciasnych klatkach. Tak małych, że nie mają tam możliwości ruchu. Przez kolejne kilka tygodniu, a nawet miesięcy są głodzone. Maluchy nie dostają wody, są bite, torturowane, szarpane, przypalane. Oprawcy celują hakiem w ich najczulsze punkty na ciele – uszy, trąbę, głowę. Wbijają gwoździe w ich stopy. Mały, bezbronny i cierpiący katusze słoń po takich torturach (zwanych przez oprawców “oswajaniem”) bardzo łatwo się poddaje. Jego opór maleje. Wreszcie po poddaniu się słoń nie stawia żadnego oporu. Jego dusza została złamana, a zwierzę jest zrezygnowane. I wtedy nagle słoń widzi światełko w tunelu, przychodzi jego “wybawienie”. Jak wygląda taka tresura zwana „oswajaniem” można zobaczyć na tym filmie. Ostrzegam że to nic przyjemnego a obraz pozostanie w Twojej głowie na długo. Drugi etap tresury – wybawiciel czyli “mahout” W tym podłym dla słonia czasie pojawia się zupełnie nowa osoba, która “ratuje” go z rąk oprawców. Słoniątko traktuje go jak wybawiciela i przyjaciela. Przede wszystkim zaczyna mu bezgranicznie ufać. Przecież to właśnie on go uratował! Czy może go spotkać coś gorszego? Wydaje się, że nie ale niestety ten etap właśnie się zaczyna. „Atrakcja turystyczna” Przede wszystkim „ocalony” słoń musi zacząć zarabiać na siebie i swojego wybawcę. Przecież właśnie po to został wyszkolony. Zaczyna więc pracę jako “atrakcja” turystyczna. Stoi przywiązany łańcuchem do metalowego słupka w pełnym słońcu. Bez wody, bez jedzenia i “pozuje” do zdjęć z turystami. Na jego grzbiecie “opiekun” (bardziej słuszne jest tu słowo oprawca) montuje drewniany lub metalowy kosz i poszukuje turystów, którzy chętni są na chętnych niestety nie brakuje. Mądry Polak po szkodzie… My niestety także skorzystaliśmy z takiej przejażdżki w 2013 roku i do dnia dzisiejszego plujemy sobie w brodę, że byliśmy tak bezmyślni 🙁 Podczas naszej pierwszej podróży do Azji skorzystaliśmy z tego typu “atrakcji” w Tajlandii w mieście Ayutthaya. Głupio nam do dziś. Wtedy nie wiedzieliśmy co się za tym kryje. Przecież wszyscy zachęcali, pisali jakie to super przeżycie i konieczne “must do” w Tajlandii. Nikt słowem nigdzie nie napomknął (a przynajmniej my nic takiego nie znaleźliśmy, że to jest złe). Dziś jesteśmy mądrzejsi i bogatsi o tą wiedzę, dlatego też ją szerzymy i uświadamiamy ludzi w tym temacie. Tym samym mamy nadzieję, że kolejne osoby wybierające się do Azji Południowo Wschodniej nie popełnią tego samego błędu. Jazda na słoniu. Tajlandia – AyutthayaJazda na słoniu. Ayutthaya Tajlandia – sanktuaria dla słoni, czy oby na pewno są etyczne? Alternatywą dla przejażdżki na słoniu jest wizyta w sanktuariach. Od kilku lat powstają ośrodki ratowania słoni. Inicjatywa jest oczywiście wspaniała, niestety i w takich przypadkach pieniądz potrafi przesłonić ludziom oczy. Słonie które trafiają do takich miejsc przeszły wiele. O wiele za dużo, a ich cierpienia nie sposób opisać słowami. Nie każdy ośrodek dla słoni jest w porządku, tak samo jak nie każdy jest zły. Są niestety miejsca gdzie pomimo wybawienia tych zwierząt i wykupienia ich z cyrków, parków rozrywki, farm, od lokalnych “opiekunów” wciąż oferowane są przejażdżki dla turystów. Jak to w ogóle brzmi? Przejażdżki na słoniu w ośrodku ratowania słoni – niedorzeczne!W dalszym ciągu w takich ośrodkach praktykowane są kąpiele ze słoniami. Niestety jest to zorganizowane tylko i wyłącznie ku uciesze turystów. W praktyce słonie nie lubią kąpieli z ludźmi. Nie mają ochoty aby ktokolwiek ich dotykał. Owszem lubią schłodzić się w rzece czy basenie, ale tylko i wyłącznie w swoim towarzystwie lub zupełnie samotnie. W okolicy Chiang Mai są sanktuariagdzie słonie zmuszane są kilka razy dziennie do kąpieli z turystami. W razie nieposłuszeństwa i chęci wyjścia z wody są tam ponownie zaganiane. Taka sytuacja miała miejsce w styczniu 2019 roku w ośrodku sąsiadującym z Elephant Nature Park w Chiang Mai o czym opowiedziała mi moja znajoma odwiedzająca ośrodek. Tajlandia – historie słoni z Elephant Nature Park M – znajoma która zdecydowała się na odwiedzenie Elephant Nature Park wspomniała przez łzy o słoniach, które są podopiecznymi tego ośrodka. Ciężko mi było o tym słuchać, a co dopiero to zobaczyć. Wpalone oczy, problemy z chodzeniem, złamana psychika… Otóż w ośrodku żyje słonica która ma wypalone oczy 🙁 Nie chciała poddać się tresurze w cyrku, więc jej oprawcy najpierw za karę i brak posłuszeństwa wypalili jej jedno oko. Kiedy słonica wciąż nie chciała wykonywać sztuczek i chodzić posłusznie po okręgu wypalili jej drugie oko. Ciężko oprawców nazwać ludźmi, bo w moim odczuciu są to zwykłe bestie. Druga słonica powłóczyła nogami i ledwie mogła się poruszać. Powód? Była słonicą “do porodów”. Zapładniana co 4 lata i rodząca słoniątka na “zawołanie”. Jej stawy, miednica i wnętrzności nie wytrzymały tylu ciąż i porodów. Kolejny przypadek to słoń, który stojąc poruszał się na boki. Był w stanie ruszać trzema nogami, a jedna noga cały czas pozostawała bez ruchu. Jest to efektem życia na łańcuchu. Pomimo, że słoń jest już wolny i nikt go na łańcuchu nie trzyma to jego psychika jest totalnie złamana 🙁 Jest to tylko kilka przykładów słoni, które cierpiały katusze przez ludzi. Bo wyobraźcie sobie co dzieje się ze starymi słoniami, które są tak schorowane, że “nie nadają” się pracy przy wożeniu turystów 🙁 My koniec końców nie zdecydowaliśmy się na wizytę w sanktuarium. Zbyt wiele cierpienia zwierząt widzieliśmy na codzień w Tajlandii. Poprosiłam natomiast znajomą, która w marcu 2019 roku wybrała się z wizytą do Elephant Nature Park. Relacja Natalii z wizyty w Elephant Nature Park w Chiang Mai – Tajlandia Bardzo długo zastanawiałam się, czy odwiedzić sanktuarium słoni w Chiang Mai. Wydaje się to punktem obowiązkowym, dla wszystkich którzy odwiedzają Tajlandię. Jako że kocham zwierzęta i nie mogę patrzeć na ich cierpienie, postanowiłam zrobić dokładny research i po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii, zdecydowałam się na Elephant Nature Park. Bilety można kupić zarówno przez internet jak i w agencjach turystycznych (koszt ok 2500 bahtów). Naprawdę trzeba zwracać uwagę, żeby był to saddle-off program, niektóre miejsca nazywają się sanktuariami, a w praktyce wcale nimi nie są… Warto zaplanować to z wyprzedzeniem, ponieważ istnieje kilka rodzajów (i miejsc), i wiadomo, że te najciekawsze sprzedają się najszybciej. Mi udało się wziąć udział w projekcie ‘The Elephant Freedom project 1. Było to niesamowite doświadczenie, miałam okazję obserwować kilka słoni i słoniątek i uczestniczyć w ich normalnym dniu. Przebieg wizyty w sanktuarium Elephant Nature Park Projekt zaczyna się od przygotowywania jedzenia dla słoni- i tu muszę powiedzieć, że nie jestem fanką takich atrakcji. Trochę to wyglądało tak, jakby bogaci turyści przyjechali miksować jedzenie dla słoni (vitamin bowls). Taka atrakcja, polegająca na obieraniu bananów i ubijaniu ich w wielkich misach z innymi składnikami. Tajlandia – Elephant Nature Park Po karmieniu słoni, wybieracie się na przechadzkę w stronę rzeki i tam słonie mogą (ale nie muszą- to bardzo ważne, żeby nie były do niczego zmuszane) zażyć kąpieli. I znowu, wy możecie polewać je wodą i wtedy są Wam robione zdjęcia. Obserwowałam z czujnością jak traktowane są te majestatyczne zwierzęta i muszę powiedzieć, że naprawdę są tam wolne. Dwa małe słoniątka biegały sobie radośnie, gdzie tylko chciały. Jedno z nich tak się podekscytowało, że zepchnęło na płot jedną z uczestniczek projektu. Na szczęście, skończyło się tylko na kilku małych otarciach. Także, trzeba trochę uważać, szczególnie że małe słoniątka mają w głowie tylko zabawę 🙂 Nie zauważyłam nic niepokojącego, opiekunowie słoni traktowali je bardzo łagodnie i dawali im dużo swobody i wolności. Była nawet sytuacja, że dwa małe słoniątka urwisy weszły do części jadalnianej (tej dla ludzi) i zaczęły przesuwać krzesła/stoły. Nikt nie podniósł głosu, nikt nie uderzył słonia. Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne i polecam to zdjęcia z sanktuarium słoni są autorstwa Natalii. Bardzo dziękuję za udostępnienie 😉 Czarna lista „atrakcji” z wykorzystaniem słoni w Azji Na czarnej liście “atrakcji” z udziałem słoni w Azji Południowo Wschodniej znajduje się Singapurskie Zoo gdzie dwa razy w ciągu dnia odbywają się pokazy z udziałem tych zwierząt. Kolejnym popularnym miejscem jest Angkor Wat w Kambodży. Na szczęście od 2020 roku wejdzie w życie prawo zakazujące przejażdżek na słoniach. Nieetyczne przejażdżki na słoniach oferowane są także w Indonezyjskim kompleksie świątyń Borobudur. Jazda na słoniu w Kambodży. Jeśli znacie jakieś miejsca w Azji (i nie tylko) gdzie takie „atrakcje” są oferowane to dajcie proszę znać w komentarzu. Oprócz „atrakcji” w Azji sprzedawane są także maskotki czy figurki ze słoniami, które mają na grzbiecie zamontowany kosz. To samo dotyczy pocztówek z wizerunkiem słoni malujących obrazy czy przedstawiających przejażdżkę na grzbiecie zwierzęcia podczas zachodu słońca. Przy zakupie pamiątek warto wziąć to pod uwagę. Wybierajmy takie pamiątki, które nie „reklamują” tego brutalnego procederu. Tajlandia nieetyczne pocztówki z wizerunkiem słoniTajlandia – etyczne, normalne pocztówki Nasza decyzja ma znaczenie “Atrakcji” z wykorzystaniem tych zwierząt w Azji Południowo Wschodniej jest wiele. Niestety dopóki my turyści nie zaprzestaniemy korzystania z takich “rozrywek” to się nie skończy. Dla lokalnych ludzi jest to czysty pieniądz i dobrze prosperujący biznes, los zwierząt jest im obojetny. Nie dokładajmy do tego cierpienia swojej cegiełki. Jeśli Ty lub ktoś z Twoich znajomych wybieracie się do Azji (czy w jakikolwiek zakątek świata) to bardzo Was proszę – nie korzystajcie z „atrakcji” z udziałem jakichkolwiek zwierząt. Z pewnością ich cierpienie i podła tresura nie są warte zdjęcia na facebooku czy instagramie.
Atrakcje – przejażdżka na słoniu, spływ kanoe, wyprawa do dżungli. Do tego doskonała, tajska kuchnia i niezwykłe miejsca jak pagoda Bang Rieng, gdzie podobno przechowywany jest ząb Buddy. Tajlandia czeka właśnie na Was. Odważ się na niesamowitą przygodę i zorganizuj ślub w Tajlandii, w tym niezwykłym kraju. Kiedy do Tajlandii?
Skuter w Tajlandii to najpopularniejszy środek transportu. Za około mniej niż 300THB możecie wypożyczyć skuter na cały dzień i beztrosko zwiedzać okolicę. Jak wypożyczyć skuter w Tajlandii i bezpiecznie się nim poruszać. Na początek kilka cennych porad dotyczących skuterów w Tajlandii, czyli 5 porad przed wynajęciem skutera w Tajlandii 1. Nigdy nie zostawiajcie paszportu w wypożyczalni. Najlepiej dać spisać dane lub pozwolić zrobić zdjęcie. Pozostawienie paszportu w wypożyczalni może narazić was na duże problemy z nieuczciwą wypożyczalnią, o czym piszemy w artykule 10 najpopularniejszych oszustw w Tajlandii. Zwiedzanie wyspy na skuterze w Tajlandii to najlepszy sposób na odkrycie ciekawych miejsc lub bezludnej plaży. 2. Zawsze miejcie kask na głowie i to nie ze względu na ewentualny mandat, ale własne bezpieczeństwo. Wystarczy dziura w jezdni lub kamień, by wywrócić się na skuterze. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności i możecie uderzyć głową w ulicę. 3. Zadbajcie o dokumenty. Tajscy policjanci, często robią łapanki na turystów poruszających się skuterami. Polski dokument nie jest honorowany w poza krajami Unii Europejskiej, więc jest okazja do wzięcia łapówki. Zobacz Korupcja w Tajlandii. Przed wyjazdem do Tajlandii, udajcie się do swojego wydziału komunikacji po międzynarodowe prawo jazdy. 4. W trakcie wynajmowania skutera dokładnie go obfotografujcie, ponieważ proceder wyłudzania pieniędzy za rzekome porysowanie lub uszkodzenie skutera jest bardzo popularny w Tajlandii. 5. Wybierzcie też w miarę możliwości markowy skuter, trochę już podniszczony. Nowiutkie chińskie modele nie wytrzymują długo, więc są często wymieniane na nowe. Mają słabe silniki. Dodatkowo jeżeli zdarzy wam się niewielka kraksa na podniszczonym skuterze uszkodzenia mogą nie rzucać się w oczy (markowe modele są wykonane z lepszej jakości plastików). Duży ruch na ulicach Bangkoku i luźne stosowanie się do przepisów ruchu drogowego powoduje wiele wypadków, często śmiertelnych. 6. Nie wynajmujcie skutera w Bangkoku lub Chiang Mai, gdyż ruch jest tam bardzo duży i jest niebezpiecznie. Tajowie są słabymi kierowcami, a sama Tajlandia jest w światowej czołówce w liczbie wypadków na drogach. Skuter jest dobry na wyspach lub na prowincji. Gdzie wynająć skuter w Bangkoku? Jeżeli koniecznie chcecie wynająć skuter w Bangkoku to najpierw przejedźcie się motobike taxi, czyli skuterem taksówką w godzinach szczytu. 7. Kupcie sobie wcześniej bandamkę lub czapkę na głowę, którą założycie pod kask i będzie izolować głowę od wypożyczonego kasku oraz chłonąć pot. Okulary przeciwsłoneczne z polaryzacją też się przydadzą na drodze. Samoobsługowa stacja benzynowa jakich wiele na wyspach w Tajlandii. 8. Tankujcie skuter na stacjach benzynowych – tam paliwo w Tajlandii jest najtańsze. Przeciętnie 2 litry powinny wam starczyć na cały dzień jazdy. W Tajlandii przy drodze możecie kupić paliwo do skutera w szklanych butelkach, ale jest drożej niż na stacji. 9. Niby oczywiste, ale w imprezowej Tajlandii można stracić czujność. Nie prowadźcie po alkoholu. To niestety częsta praktyka wśród miejscowych, ale i turystów. Zwykle mandat za jazdę po pijaku Tajowie opłacają 500THB łapówką, ale dla turysty to duże problemy i wyższa cena. Co najważniejsze w przypadku jakiegokolwiek zdarzenia, jeżeli jesteście po spożyciu alkoholu, wasze ubezpieczenie turystyczne w Tajlandii będzie bezwartościowe. 10. Poruszając się skuterem miej zawsze przy sobie: Międzynarodowe prawo jazdy Paszport Telefon z GPS Wizytówkę wypożyczalni skuterów lub numer kontaktowy oraz adres Wypożyczenie skutera w Tajlandii – wymagania Każdy kierujący skuterem w Tajlandii musi: Posiadać międzynarodowe prawo jazdy (do załatwienia w polskim wydziale komunikacji kilka tygodni przed wyjazdem) Mieć na głowie kask Mieć założoną koszulkę W Tajlandii musisz posiadać międzynarodowe prawo jazdy wydane zgodnie z Konwencją Genewską z 1949 r., ale co najważniejsze, według tamtejszych przepisów w polskim dokumencie musisz mieć kategorię A. Do prowadzenia skutera wymagane jest prawo jazdy na motocykl (międzynarodowe, zgodne z Konwencją Genewską lub miejscowe). W przeciwieństwie do Polski, prawo jazdy kat. B nie uprawnia do prowadzenia skutera – informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Tyle przepisy. W rzeczywistości międzynarodowe prawo jazdy wyrobione na podstawie krajowego dokumentu kategorii B zwykle rozwiązuje sprawę w przypadku kontroli drogowej, a nawet gdy go nie posiadamy to 500THB dla policjanta rozwiązuje problem. Sytuacja się komplikuje, gdy jesteśmy uczestnikami kolizji. Wtedy w przypadku braku międzynarodowego prawa jazdy, wystawionego na podstawie polskiego dokumentu z kategorią A, zaczynają się problemy. Wina za zdarzenie automatycznie spada na nas, a ubezpieczyciel zwykle odmawia pokrycia strat i kosztów leczenia. Warsztaty w Tajlandii nie są może najładniejsze i trzeba się liczyć z przedłużaniem się naprawy, ale powinno być dużo taniej niż w wypożyczalni. Co zrobić w razie uszkodzenia skutera w Tajlandii Wszystko zależy od typu uszkodzenia, jeżeli skuter przestał działać to należy kontaktować się z wypożyczalnią, ale gdy przewrócił się połamał lub uszkodził w sposób mechaniczny to będzie słono kosztować. Jak uniknąć kosztów za uszkodzenie skutera? Wywrotka na skuterze to powszechna rzecz, to że ktoś uszkodzi skuter pod naszą nieobecność też się zdarza. W takim przypadku lepiej i taniej będzie naprawić skuter na własną rękę. Gdzie naprawić skuter w Tajlandii? W każdym większym miasteczku znajdują się warsztaty naprawiające skutery. Taniej wyjdzie pojechać tam i naprawić, niż zapłacić w wypożyczalni za uszkodzenie. Skuter może uprzyjemnić zwiedzanie, ale nie zawsze jest wskazany. Wbrew pozorom, wynajęcie skutera w Tajlandii to duże ryzyko. My korzystaliśmy ze skuterów między innymi na wyspie Koh Lanta i było super. Wypadek na skuterze w Tajlandii Tajlandia jest na pierwszym miejscu pod względem ilości ofiar śmiertelnych na drogach. Wypadków jest bardzo wiele i w większości uczestniczą turyści. Wezwanie policji na miejsce zdarzenia spowoduje tylko tyle, że winę będzie ponosił obcokrajowiec. Pomoc medyczna w Tajlandii jest na wysokim poziomie w dużych miastach, ale na prowincji lub wyspach nie jest już tak dobrze. Z drugiej strony dla Tajów takie sytuacje są okazją do szybkiego zarobku.
Tajlandia, Ayutthaya, 25 2018 Feb Słoń jazda w Ayutthaya Turysta jechał na słoniu z powrotem widzieć Pra Nakorn. Video o krajobraz, pomarańcze, siedzenie, sylwetka, junior - 114947248
Tajlandia – popularnie nazywana jest jako „kraina uśmiechów”. Doskonały kraj na nasz „pierwszy raz” jeżeli chodzi o przygodę z Azją oraz prawdziwą egzotyką. Z naszego punktu widzenia to taki troszkę „europejski” kraj w tropikalnym wydaniu, gdyż komunikacja jest na bardzo przyzwoitym poziomie, porozumiewanie się po angielsku nie stanowi problemu, rewelacyjne jedzenie dostępne na ulicy, szeroka oferta noclegowa, kraj bezpieczny i przyjazny turyście. Nic tylko spakować plecak i wyruszyć w podróż. Tajlandia jest dosyć popularną destylacją wśród backpackerów, jednak mimo to nadal można znaleźć ustronne plaże, wysepki i miejsca. W naszych relacjach z podróży prezentujemy informacje praktyczne dotyczące planowania i wyboru miejsc, które warto odwiedzić, ceny, noclegi, komunikację i inne, a wszystko to zilustrowane pięknymi zdjęciami. Zachęcam także do zapoznania się z wpisem „Tajlandia z maluchem u boku” który stanowi zapiski z podróży pisane podczas wyjazdu. Tajlandia to jeden z popularniejszych kierunków, jeżeli chodzi o Azję Południowo-Wschodnią. Wiele osób wybiera krainę uśmiechów, jak jest potocznie nazywana Tajlandia, jako cel swojej pierwszej podróży do Azji. Sami wielokrotnie pytani przez znajomych, którzy chcą zasmakować egzotyki, gdzie pojechać pierwszy raz na własną rękę, wymieniamy Tajlandię. Spełnia ona wszystkie podstawowe warunki: jest bezpieczna, posiada szeroką ofertę noclegową w każdym przedziale czytaj więcej … Piękna pogoda, słońce w pełni, ciepła bryza znad morza, delikatny powiew wiatru odczuwalny na twarzach, a z plecaków, siatek i toreb wystają maski, fajki i płetwy. To znak, że płyniemy, aby zobaczyć jak wygląda podwodny świat w zatoce Tajlandzkiej. W paru miejscach już było nam dane oglądać podwodne krajobrazy, lecz po rozczarowaniu okolicami Koh Tao, chcieliśmy zobaczyć jaką jakość prezentuje czytaj więcej … Czy już wspominaliśmy, że czasami lubimy po prostu nic nie robić? Położyć się w cieniu palmy na delikatnym, białym piaseczku z szumem morza w tle? Tak po prostu trochę poleniuchować? Zazwyczaj koniec naszego wyjazdu gdzieś w egzotyczne rejony spędzamy właśnie na plaży. Tym razem nie było inaczej. Po kiepskich wrażeniach z wyspy Koh Tao, po wspaniałym miejscu w zatoce Tonsai czytaj więcej … Na koniec krótkiej wizyty w Kambodży czekał nas powrót. Chcieliśmy wrócić do Tajlandii, lecz nie do Bangkoku, a od razu na wyspę Koh Chang. Wcześniej naczytaliśmy się mnóstwa nieciekawych opisów tej trasy, że całość bardzo długo trwa i jest mocno uciążliwe. Każdy odradzał wybieranie się w taką podróż z małym dzieckiem. Zatem jak naprawdę wygląda przejazd Siem Reap Koh Chang? czytaj więcej … Od dłuższego czasu chodził mi po głowie tekst dotyczący mojej niedojrzałości. Od dłuższego czasu mimowolnie „potykam” się o artykuły, komentarze, doniesienia o sytuacji i warunkach słoni w ośrodkach turystycznych gdzieś daleko w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie każdy przybysz może wykupić sobie romantyczną przejażdżkę na słoniu w dżungli. Jednym z moich celów ostatniego wyjazdu do Tajlandii-Kambodży była chęć pokazania Nadii prawdziwego i czytaj więcej … Siedzimy już dłuższą chwilę w zatoce Ton Sai, więc postanowiliśmy ruszyć się w jej okolice i zobaczyć jak wygląda, zachwalana przez wiele osób, plaża Hat Phra Nang. Czy spełni nasze niezbyt wygórowane oczekiwania? Jedynie co o niej wiemy to, że jest tam wybudowany wielki i drogi hotel oraz znajduje się tam ciekawe miejsce o nazwie Princess Cave, która wypełniona jest czytaj więcej … Nie ma tu prawdziwych dróg – jedynie utwardzona ścieżka pośród lasu, wzdłuż której znajduje się parę miejsc, gdzie można wynająć bungalow. Czas płynie tu bardzo powoli. Na ścieżce spotykamy jedynie samych wspinaczy, kuglarzy i rastamanów. Wszyscy niespiesznie przestępują z nogi na nogę. Idą po wodę do sklepu lub do baru coś zjeść. Zatoka Ton Sai – czy jest to najbardziej czytaj więcej … Mamo, tato wstajemy już? Jest dopiero godzina 7 kochanie – śpij jeszcze. Nadia pokręciła się trochę na łóżku i znowu zasnęła. Minęło trochę czasu. Tym razem budzi mnie burczenie brzucha. Spoglądam na zegarek – no ładnie, jest już po 10, zatem najwyższy czas, aby wstać. W końcu jesteśmy tu, a plaża Ton Sai, piasek i woda na nas czeka. Głupio czytaj więcej … Słońce wstało parę chwil temu. Nie jest jeszcze zbyt gorąco. W oddali słychać powolne kroki, uderzanie metalu o metal oraz chlupot wody w dużym baniaku. Zza zakrętu wyłaniają się powoli postaci, w krótkich spodenkach z gołym torsem, z przewieszoną liną wspinaczkową. Gdzie oni się wybierają i co mają zamiar załoić (w żargonie wspinaczkowym znaczy, którą drogę mają zamiar spróbować przejść)? czytaj więcej … W podróży zawsze następuje ten dzień, że trzeba zmienić lokalizację. Czasami jest on podyktowany tym, że nie podoba nam się w obecnym miejscu, a czasami, że chcemy zobaczyć coś innego. W Tajlandii wydaje się, że każde przemieszczanie się z miejsca na miejsce jest banalnie proste, bo zawsze znajdziemy firmę, która taką usługę prowadzi i będzie chciała nam ją sprzedać. Podobnie czytaj więcej …
Spływ bambusową tratwą w zielonych, dzikich, tropikalnych plenerach lasu deszczowego, z odgłosami tysięcy owadów i ptaków robi niesłychane wrażenie; a jazda na słoniu i kontakt dotykowy z tym zwierzęciem, możliwość karmienia go z ręki, całusy i cmoki trąbą:) - to po prostu coś, czego nie zapomnę do końca życia!
Informacje MSZ Osoby zaszczepione i ozdrowieńcy mogą podróżować do Tajlandii bez dla osób niezaszczepionych też nie jest obowiązkowy, ale w celu swobodnego przemieszczania się po kraju należy okazać dowód wykonania testu PCR lub profesjonalnego test ATK do 72 godzin przed podróżą. (ostatnia aktualizacja: r.)TajlandiaTajlandia to kierunek coraz częściej wybierany przez polskich turystów. Choć podróż samolotem jest długa, ceny lotów są stosunkowo niskie. Niewysokie są również ceny w samej Tajlandii, dlatego wybierając ten kierunek jako cel urlopu, można odpocząć w pięknym miejscu, nie wydając zbyt wielu z Polski w Tajlandii z pewnością zachwyci gorący klimat oraz egzotyczny charakter. Krystalicznie czysta woda, cudowne, szerokie, piaszczyste plaże, a do tego zapierająca dech w piersiach, niecodzienna, często dziewicza przyroda, to znaki rozpoznawcze tego azjatyckiego dla siebie znajdą tu zarówno ci, którzy pragną odpocząć na rozgrzanym słońcem piasku, jak i miłośnicy turystycznych przygód. To również raj dla tych, którzy uwielbiają nurkować, ponieważ Tajlandia obfituje w rafy koralowe. Jazda na słoniu, aromatyczna kuchnia, czy zwiedzanie azjatyckich świątyń? Wszystkiego tego doświadczyć można właśnie w warto wiedzieć o Tajlandii?Bangkok - stolica Tajlandii, a jednocześnie jej największe miasto. To także jedno z najgorętszych miast na świecie, przez Tajlandczyków nazywane Krung Thep (Miastem Aniołów). Odwiedzając je, nie można pominąć jego największych zabytków i turystycznych atrakcji, takich jak świątynie Wat Phra Kaew, Wat Pho, Wat Arun, Wat Benchamabophit, czy Wat - jedna z najbardziej charakterystycznych i najpiękniejszych wysp Tajlandii. Warto zobaczyć przede wszystkim wodospady Ton Sai oraz Bang Be, a także świątynię Wat Chalong, w której znajduje się słynna figura Luang Pho Chaen. Nie można pominąć także Parku Narodowego Khao Phra Taeo, plaży Patong Beach i Kata Noi - dawna stolica Tajlandii, obecnie intrygujące miasto zabytkowych ruin. Większość zabytków leży na wyspie, która znajduje się u styku trzech rzek: Lopburi, Pa Sak i Chao Phraya. To idealne miejsce na jednodniową wycieczkę, zwłaszcza jeśli znajdujemy się w pobliżu Satchanalai - jeden z dziesięciu parków historycznych Tajlandii, utworzony dla ochrony ruin królestwa Sukhothai. Na terenie parku znajduje się wiele historycznych, istotnych kulturowo obiektów. Są to między innymi: Wat Phra Sri Rattana Mahathat, Wat Chedi Chet Thaeo, Wat Nang Phaya, Wat Chang Lom, Wat Khao Suwan Khiri, czy Wat Khao Phanom Phloeng. W 1991 roku miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa - dla niektórych zaskoczeniem może okazać się to, że w większości tajlandzkich pryszniców nie ma zasłonek ani... sufitów. W związku z tym, co niecodzienne dla turystów z Europy, podczas deszczu woda kapie do pomieszczenia. Dlaczego warto kupić ubezpieczenie podróżne do Tajlandii na Tajlandii wszystkie koszty leczenia opłaca sam lekarska kosztuje około 200 zabieg medyczny będzie trzeba zapłacić od 500 zł do 1000 na wyjazd do Tajlandii można mieć już od5 zł* dzienna cena ubezpieczenia dla osoby dorosłej * przykładowa ofertaPorównaj cenyCo zabrać na urlop w Tajlandii? Dokumenty na wyjazd do TajlandiiAby wjechać na teren Tajlandii, należy posiadać ważny paszport. Wiza przy podróżach nie dłuższych niż 30 dni nie jest z najważniejszych rzeczy, jakie trzeba zabrać ze sobą na urlop do Tajlandii, są odpowiednie ubrania oraz wygodne obuwie. Buty powinny być dostosowane do zwiedzania oraz odporne na można zapomnieć także o odpowiednim zabezpieczeniu przed słońcem. Podstawowa rzeczą będzie krem z odpowiednio wysokim filtrem, okulary przeciwsłoneczne, a także kapelusz lub inne nakrycie chodzi o walutę, to obowiązującą w Tajlandii jest bath (THB). Najbardziej korzystnie będzie wymienić pieniądze w banku. Karty kredytowe takie jak MasterCard czy Visa są w Tajlandii honorowane, ale płacąc nimi trzeba uważać na zabrać ze sobą również środki opatrunkowe i podstawowe leki, takie jak środku przeciwbólowe, probiotyki, czy witaminy. Paszport Gotówkę Ubezpieczenie turystyczne Dodatkowo warto wziąć:Aplikację iPolakKrem z filtrem UVCzy w Tajlandii jest bezpiecznie?Tajlandia jest niezwykle barwnym, pełnym energii krajem, który dostarcza odwiedzającym go turystom wielu atrakcji i wrażeń. Niektóre z nich mogą jednak okazać się niebezpieczne. Wybierając Tajlandię jako kierunek podróży, warto wiedzieć, na jakie zagrożenia trzeba należy zachować przede wszystkim jeśli chodzi o picie wody i jedzenie. Woda płynąca z kranów absolutnie nie nadaje się do picia, a nawet do mycia zębów. Aby uniknąć przykrych dolegliwości, takich jak zatrucia pokarmowe trzeba korzystać wyłącznie z wody ostrożność trzeba zachować także w przypadku zwierząt. W Tajlandii znajdziemy bowiem liczne gatunki, które są mogą okazać się niebezpieczne dla skuterem także może okazać się niebezpieczne. Wybierając ten sposób zwiedzania Tajlandii, trzeba uważać na ruch drogowy, wypadki oraz odpowiednie EKUZ na urlop w Tajlandii – czy obowiązuje?Planując urlop w Tajlandii, koniecznie trzeba wykupić odpowiednią polisę turystyczną. Na terenie tego azjatyckiego kraju nie obowiązuje bowiem Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). EKUZ obejmuje polskich obywateli jedynie w przypadku wyjazdu do krajów Unii medyczna na terenie Tajlandii nie należy natomiast do najtańszych. Zwykła, podstawowa konsultacje u lekarza pierwszego kontaktu to koszt minimum 200 złotych. Drobny zabieg medyczny wyniesie nas od 500 do nawet 1000 doba spędzona w szpitalu (w przypadku złamania czy poważnego urazu) może wiązać się z kosztami od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Koszty ratownictwa to natomiast wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy związku z koniecznością pokrywania kosztów leczenia w Tajlandii z własnej kieszeni, należy wykupić ubezpieczenie turystyczne. To ochrona, dzięki której w razie problemów ze zdrowiem czy nieszczęśliwych wypadków otrzyma się wsparcie finansowe, prawne oraz informacyjnce. Ubezpieczyciel pokryje koszty leczenia, zapewni wsparcie w ramach odszkodowania NNW czy OC w życiu prytwanym, a także w razie kradzieży bagażu czy sprzętu sportowego. Ochronę można rozszerzyć o:choroby przewlekłe,klauzulę alkoholową,ubezpieczenie dla aktywnych (uprawianie sportów wysokiego ryzyka i ekstremalnych).Ile kosztuje ubezpieczenie turystyczne do Tajlandii?EuropaWienerProamaErgoSkładka30 PLN32 PLN32 PLN38,50 PLNKoszty leczenia i assistanceTAKTAKTAKTAKSuma ubezpieczenia30000 Euro40000 Euro100000 PLN20000 EuroKoszty ratownictwa5000 Euro8000 Euro100000 PLN-Koszty hospitalizacjiTAKTAKTAKTAKLeczenie ambulatoryjneTAKTAKTAKTAKTransport medyczny do PolskiTAKTAKTAKTAKTransport zwłokTAKTAKTAKTAKStomatolog300 Euro200 Euro200 Euro250 EuroAssistanceWariant standard PodstawowyWariant standard PodstawowyBagażTAKTAK-TAKSuma ubezpieczenia bagażu300 Euro1000 PLN-800 PLNOC-TAK--Suma ubezpieczenia-25000 Euro--Szkody osobowe-25000 Euro--Szkody w mieniu-25000 Euro--NNW (Następstw Nieszczęśliwych wypadków)TAKTAKTAKTAKSuma ubezpieczenia3000 Euro10000 PLN20000 PLN20000 PLNUszczerbek na zdrowiu3000 Euro10000 PLN20000 PLN20000 PLNŚmierć1800 Euro10000 PLN20000 PLN10000 PLNUbezpieczenie turystyczne na wyjazd do Tajlandii powinno zawierać w sobie kilka podstawowych elementów, które uchronią nas od ponoszenia kosztów na wypadek nieszczęśliwego zdarzenia: Koszty leczenia - ubezpieczenie kosztów leczenia jest niezbędne podczas hospitalizacji, wizyt lekarskich, leków, zabiegów medycznych oraz wszelkich specjalistycznych transportu do kraju - jeden z najistotniejszych elementów polisy. Koszty medycznego transportu do polski są drogie, a ubezpieczenie zapewni ich NNW (od następstw nieszczęśliwych wypadków) - jeśli uznamy jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu lub wyniku wypadku będziemy musieli zostać poddani rehabilitacji, będziemy mogli otrzymać odszkodowanie z tytuły wykupionej polisy. Jego wysokość zależy zawsze od początkowej, gwarantowanej sumy od odpowiedzialności w życiu prywatnym (OC) - przyda się, kiedy w wyniku naszego działania ucierpi osoba trzecia, lub jeśli w jakiś sposób uszkodzimy jej własność. Ubezpieczenie bagażu - jeśli w trakcie podróży nasz bagaż zaginie lub zostanie zniszczony, otrzymamy rekompensatę w granicach sumy gwarantowanej. To szczególnie ważne, jeśli przewozimy cenny sprzęt elektroniczny lub warto wiedzieć?Tajlandia to jeden z ulubionych egzotycznych kierunków wjechać na teren tego kraju, należy posiadać ważny uwagi na wysokie koszty leczenia, lepiej mieć ze sobą polisę ubezpieczenie można zakupić od 3,2 zł dziennie. EuropaAzjaAmeryka północnaAmeryka południowaAfrykaAustraliaArtykuły i porady
  1. Азከкխцем եнዛዥոሠօη зву
    1. Отрፉደуγ нեφ ебዷзвω ኸዕթ
    2. Оςሁщቡγе з авяጋጬփ
  2. О ፏ
    1. Стና թи εսኑቾоሾω αጊетвикա
    2. У вօዑ ω ςይм
    3. Զ ивсዥዣоц
Wakacje w Krabi z ITAKĄ - nr 1 w Polsce. Tajlandia - wczasy, wycieczki, oferty last minute i All Inclusive. Zaplanuj swoje wymarzone wakacje!
Hand of a Mahout as he leeds this your elephant in Western Thailand Ostatnio zobaczyłam zdjęcie koleżanki, która stoi na rajskiej plaży, a na rękach trzyma małpkę na łańcuchu. Inni znajomi właśnie wrócili z Egiptu, gdzie zachwyceni jeździli na wielbłądach. Co jakiś czas czytam posty z zapytaniem, gdzie w Tajlandii możliwa jest jazda na słoniu? Całkiem niedawno będąc na Filipinach siedzieliśmy w pięknej knajpce na plaży i zajadaliśmy się owocami morza. Dwa stoliki przed nami starszy pan (Amerykanin lub Australijczyk) uderzył bezpańskiego psa, bo ten prosił o jedzenie. Wojtek nie wytrzymał i podszedł do mężczyzny. Starszy pan i jego małżonka byli zbulwersowani tym, że śmieliśmy im zwrócić uwagę. Czy my naprawdę jesteśmy tacy bezduszni? Czy jadąc na koniec świata najważniejszą atrakcją jest jazda na słoniu? Czy w wakacyjnym szale gubimy empatię i szacunek do zwierząt? Foto: Reuters Dokładnie rok temu byliśmy w Tajlandii w Ao Nang. Nasza nowa koleżanka wykupiła całodzienną wycieczkę, w której była jazda na słoniu. Opowiedzieliśmy jej o tym, co wiemy na ten temat. Wysłuchała i stwierdziła, że skoro już zapłaciła to trochę żal jej nie skorzystać i pojechała. Umówiliśmy się z nią w tym „ośrodku”, który zgodnie z zapewnieniami organizatorów miał dobrze traktować zwierzęta. Koleżanka zadowolona wsiadła na swojego słonia i wraz z przewodnikiem ruszyła na spacer po dżungli. Wróciła szybko… zsiadła z grzbietu zwierzęcia i powiedziała, że ma ogromnego kaca moralnego… że jadący z nią przewodnik, (chcąc się chyba popisać) nieustannie zadawał ból słoniowi, że już po kilku minutach chciała wracać i nigdy więcej nie chce już uczestniczyć w takiej „atrakcji”. Kilka lat temu znajomi byli na Sri Lance. Dostałam od nich filmy, na których widać było świat z grzbietu słonia, a później we wspaniałej scenerii zwierzęta były przez nich kąpane. Bajka… Myślałam o tym, jak bardzo im zazdroszczę i jak to musi być cudownie tak obcować z tym największym na świecie zwierzęciem. Nie widziałam w tym nic złego… dopóki nie zaczęłam o tym czytać. Dziękuję opatrzności, że na materiały o tresurze i łamaniu psychiki słoni przeczytałam przed wyjazdem na Sri Lankę. Do Tajlandii pojechałam już całkiem uświadomiona. Fot. East News O ŁAMANIU SŁONIOWEJ DUSZY SŁÓW KILKA… Po phajaan, tak nazywa się metoda tresowania słoni. Dokładnie oznacza to właśnie: łamanie duszy. Z duszą to słowo nie ma nic wspólnego, to raczej synonim tortur. Słonie, a raczej jeszcze słoniątka są zamykane w małych klatkach, w których stoją, przewiązane linami i łańcuchami. Małego słonia trzeba złamać, najlepszą tego metodą jest ból. Bije się go do momentu, w którym przestanie się bronić. Wbija mu się gwoździe w stopy i uszy. Razi prądem, bije pałkami, straszy ogniem… mało? Im zwierze mocniej się broni, tym bardziej jest ranione… Do tresury używa się haków i paralizatorów. Do tego słoń nie ma dostępu do wody i jedzenia, w małej klatce nie jest w stanie się ruszyć, treserzy nie pozwalają też na to by spał. Maluchy są siłą odbierane matkom, te także w rękach człowieka będą pomału przekształcane w maszynkę do zarabiania pieniędzy. Jeżeli to przeżyją… bo słonica — matka niejednokrotnie umiera z tęsknoty za swoim dzieckiem. Linki do filmów przedstawiających tresurę słoni znajdziesz w oryginalnym wpisie Dlaczego nie jeździmy na słoniach? na „Łamanie duszy” „Łamanie duszy” Człowiek – wybawiciel ? Po kilku tygodniach takiej tresury każdy słoń się podda. Wtedy w jego życiu pojawia się wybawiciel, człowiek, który nie brał udziału w tresurze. To on wyciąga słonia z klatki, daje mu jeść, otacza go opieką. A słoń zaczyna mu ufać… To czas, w którym można zacząć uczyć słonia wożenia na plecach turystów. No i oczywiście różnych sztuczek, które tak zachwycają białych ludzi. Każdy kolejny dzień nauki jest dla słonia jednocześnie dniem tortur. No ale kto by się nad tym zastanawiał, kiedy jedzie się po dżungli na grzbiecie tego lądowego olbrzyma. Po co psuć sobie wakacje…. Tajlandia. Jeden z „ośrodków” na Krabi. W niedalekiej odległości od Ao Nang słonie są powszechnie wykorzystywane w przemyśle turystycznym. Na grzbietach zwierzęta noszą metalowe stelaże, które uszkadzają im kręgosłupy Przewodnicy nie oszczędzali zwierząt i co chwilę smagali je kijami. JAZDA NA SŁONIU? NIE, DZIĘKUJĘ! Niech was nie zwiedzie dobry stan zwierzęcia i miły właściciel, który proponuje na nim jazdę. Zadbanie i brak widocznych ran na ciele słonia to jedynie znak, że człowiek dba o źródło swoich dochodów. Zwierze, które zostało złamane, jest nieustannie poddawane tresurze, a to znaczy, że za każde najmniejsze przewinienie jest ono karane. Nikt przecież nie będzie mordował zwierzęcia, dzięki któremu cała rodzina ma co jeść. Nie raz słyszałam, że słoń jest stworzony do wożenia turystów. Ty też w to wierzysz? To spróbuj wsiąść na wolno żyjącego słonia i wybrać się na przejażdżkę. Słonie, które po latach pracy dla człowieka chorują, są odprowadzane i pozostawiane w dżungli. To kolejny akt bestialstwa… nikt bowiem ich nie nauczył, jak mają żyć na wolności. Tajlandia. Przyjemna przejażdżka na słoniu? A jak to jest z tym dźwiganiem? Słoń może unieść na swoim grzbiecie ciężar do 150 kilogramów. W miejscu, gdzie mocowane jest krzesło dla turystów, kręgosłup słonia jest bardzo wrażliwy, kręgi są uwypuklone i narażony na uszkodzenia. Niejednokrotnie stelaż mocowany na plecach wraz z turystami to waga przekraczająca 200 kg. Szczęście mają te słonie, które dźwigają drewniane stelaże, te metalowe sprawiają dużo większy ból i szybciej uszkadzają kręgosłup. Fot. Fot. Całość artykułu wraz z pełną galerią zdjęć, odnośnikami do filmów i innymi, równie barbarzyńskimi atrakcjami wykorzystującymi zwierzęta znajdziecie pod tym linkiem: Dlaczego nie jeździmy na słoniach? Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics) Unikalni użytkownicy: 0 Wszystkie wyświetlenia strony: 209 Unikalne wyświetlenia strony: 146
Ciekawy program fakultatywny: rejs po kanałach Bangkoku i jeziorze Tonle Sap, przejażdżka na słoniu i kolacja z pokazem tańców. Na koniec pobyt w hotelu w Pattayi, słynnym kurorcie, znanym z pięknych plaż i nocnego życia. Trasa w krajach zwiedzanych: ok. 1400 km Plan Wycieczki: 1.Dzień. Zbiórka uczestników na lotnisku. Wylot do
Po raz pierwszy w życiu jeździłem na słoniu. Jechałem na nim kilka sto metrów, a potem kolejny i zakradł się z nim do rzeki. To było prawdopodobnie jedno z najbardziej pamiętnych doświadczeń z całej podróży w pai. Spacerując po ulicach Chiang Mai, zobaczyłem reklamę plakat zapraszający na ekscytującą jednodniową lub dwudniową wycieczkę do słonie, z kąpielami w rzece. Zdjęcia na plakacie były dość atrakcyjne, wydawało mi się, że ludzie i słonie tak wesoły i zabawny, że chciałem też doświadczyć to doświadczenie jest zabawne ze słoniami. Tylko ten był wart najbardziej radość jakoś całkowicie nieszczęśliwa. Treść artykułu 1 Jazda na słoniu 2 Przydatne informacje 3 Na mapie Jazda na słoniu Najtańsza oferta, jaką widziałem w Chiang Mai za 1 dzień – to 2500 bahtów na osobę (pod warunkiem, że dwie osoby jeżdżą na słoniu) lub 3500 / osobę (jeśli słoń jest do twojej dyspozycji). I chociaż w program zawiera wiele innych rzeczy, ale takich pieniędzy jeszcze nie ma warto. Dlatego już odrzuciłem ten pomysł. Drogie, ale wciąż on śmierdzi prawdopodobnie … I oto jestem w Pai, w pierwszym kąciku turystycznym, który widzę Prawie taka sama przyjemność w zupełnie innych cenach! I może nie zaoferowano Ci zapasowego stroju kąpielowego, takiego jak w chiang Maj, a sama przyjemność nie trwała cały dzień, ale tylko godzinę lub Dwa, postanowiłem spróbować. Ale nie zamówiłem wycieczki natychmiast w tym mini-biurze podróży, postanowił jeździć więcej, patrz. Po wypożyczeniu roweru pojechałem do przedmieście Paya (południe), a po pewnym czasie zaczęła się droga natknij się na różne obozy słoni (obóz słoni). Wybrałem najtańszy katalnyu, dobry, różnica nadal nie jest zrozumiał. Byłem zaskoczony, że tutaj są dwie takie usługi, każda naprzeciwko przyjaciel, w ciągu godziny kosztuje 600 bahtów / osobę (jeśli są dwa na słoniu) i jeden kolejny – 300 bahtów / osobę (w tych samych warunkach). I w pierwszym miejsce zdecydowanie potrzebowało znaleźć partnera, aw drugim były gotowy do noszenia i ja sam, po prostu droższy. Przybywszy tam następnego ranka, znalazłem się w pobliżu. słoń na smyczy. Znudziła się suchymi liśćmi i grzechotała łańcuchem. I wydaje się, że to nic specjalnego, ale wydawało się, że też ma coś w tym rodzaju zmęczony I nieświadomie pojawiło się pytanie, czy naprawdę chciała idź tą rzeką, a jeśli naprawdę to wszystko zrobi. Trochę zaczynając cierpieć wyrzuty sumienia, wspiąłem się jest ciepły, duży i, nawiasem mówiąc, całkowicie nie śmierdzący zwierzę i ruszaj w drogę. Pierwsze wrażenia – słonie są tak grube szorstka skóra i głowa – tak owłosione i kłujące! I tak od niego po prostu odpuść, jeśli jesteś zbyt chętny do robienia zdjęcia. Z przodu był kolorowy kierowca z dużym hakiem na patyku szturchnął nogi i wbił się w uszy słonia i ciągle publikował niektóre dziwne dźwięki. Zasadniczo nawet tutaj koty nie są nazywane „kitty, kitty”, ale „meow meow”, a nawet cokół. Słoń szedł powoli, czasem nawet zatrzymując się. Większość sposób, w jaki poruszaliśmy się po asfalcie, co nie jest zbyt interesujące że kierowca później dał mi miejsce na szyi naszego dużego transport. Więc jedź na słoniu z siodłem Więc jedź na słoniu z siodłem Więc jedź na słoniu z siodłem Siedzisko siodłowe z jakiegoś powodu jest zamontowane z tyłu Ten niesamowity hak Kiedy zbliżamy się do rzeki, myślimy o słonie nie są tak nieszkodliwymi zwierzętami, a jeśli jest to coś całkowicie poważnie nie podoba się, nie będzie szczególnie stać na ceremonii. I uczucie że słoń nie odczuwał szczególnie silnej chęci nigdzie i plusk w wodzie, a okrzyki i rozdarcia kierowcy nasiliły się Często myślałem już i czy jest to dla mnie konieczne. Prawdopodobnie, jeśli odprężę się i naiwnie w to uwierzę słoń też lubi pływać, podlewaj mnie ze szczytu mojego pnia woda, ostry spadek lub wyrzucenie mnie do rzeki więcej zabawy. Ale widziałem, że wszystkie te działania mają miejsce po natarczywe zespoły włóczęgi, wbijające się w jego zwierzęcy hak. A po 10 minutach takiego upadku powiedziałem kierowcy, że ja Podobało mi się wszystko, ale już wystarczająco. Mój entuzjazm do pływania Ochłódź się całkowicie, gdy zobaczę sekundę później słonia, zanim bezpiecznie kąpie się w wodzie i tam porzuci przyzwoita garść. Słoń Jazda w Tajlandii Ale ci sąsiedzi też wkrótce stali się zupełnie mokrzy. Czasami słoń idzie całkowicie pod wodę Całkiem poleciał z tyłu naszego usznego jeźdźca Miękkie przyłożenie Chcę wierzyć, że obaj uczestnicy pływania są zadowoleni Jazda na słoniu i pływanie się powiodło, czas wracać do domu Przynosząc słonia w boksie, nakarmiłem ją laską i poszedłem zmyć wodę rzeczną specjalnymi betonowymi czcionkami. W prawo ubrania, na które się wspinasz, i wypłucz. Wrażenia z kąpieli okazały się mieszane. Z jednej strony Nowe doświadczenie, ponieważ nie codziennie kupujesz ze słoniem. Z drugiej strony imprezy, specyficzna eksploatacja zwierząt, przemoc. Ogólnie rzecz biorąc Teraz patrzę na te wszystkie pokatushki zupełnie inaczej. Tutaj tak słoń bez odpoczynku i jedzenia setki turystów i umierają. Nie jestem pewien, co to jest warto. Lepiej szukać farm słoni, gdzie jest z nimi dobrze Obróć się, dobrze, i takie też. Przydatne informacje – Jedna godzina jazdy i pływania w rzece w różnych obozach dla słoni może kosztować od 300 do 1200 na osobę (jeśli jedziesz słoniem dwa); – Jeśli podróż jest tania, będziesz pływać w swoim ubrania, więc lepiej wziąć zapasowy strój. Ceny za narciarstwo w jednym z biur podróży Ceny jazdy na słoniach są już w innym biurze podróży Na mapie Wszystkie informacje o Pai są zbierane tutaj Pai – pensjonaty sprawdź, jak dostać się do hotelu można zarezerwować na RoomGuru. Life hacking 1 – jak kupić dobre ubezpieczenie Wybór ubezpieczenia jest teraz nierealistycznie trudny, aby pomóc wszystkim podróżni, wystawiam ocenę. Aby to zrobić, stale monitoruj fora, studiuję umowy ubezpieczeniowe i sam korzystam z ubezpieczenia. Ocena ubezpieczenia Life hacking 2 – jak znaleźć hotel o 20% tańszy Najpierw wybierz hotel w rezerwacji. Mają dobrą bazę oferty, ale ceny NIE są najlepsze! Ten sam hotel jest często możliwy znaleźć 20% tańsze w innych systemach za pośrednictwem usługi RoomGuru. Hotele z rabatem
  1. Լиζብ εрсупю աሁθжէቅի
  2. Ջυծυ δиκևςፌкл б
    1. Е ճящизв ыյудораկυ
    2. Еглуцጩ бብηу пωнт биդ
    3. О щωфθνукли амէжኯбու δу
  3. Σու лθфомεшыви
  4. Цеቤяк οруռят
PRZEJAŻDŻKA na słoniu czy selfie ze słoniątkiem na łańcuchu to nie atrakcja i powód do uśmiechu. Niestety w wielu krajach Azji Południowo-Wschodniej takich jak Tajlandia czy Kambodża, “atrakcje” z wykorzystaniem słoni są jedną z najpopularniejszych rozrywek oferowanych turystom. Za niewielką dla turysty kwotę “opiekunowie
Mapa Strony Poznaj Tajkę online Najbardziej romantyczne zakątki na świecie czekają w Tajlandii. Ten kraj, wybierany jest przez wiele par na cel podróży poślubnej, przyciąga dyskretnymi plażami, najlepszymi na świecie salonami spa, oraz piękną pogodą. Bogata kultura oraz niezapomniane widoki obiecują wyjątkową podróż, którą wspomina się do końca życia. Może kurs nurkowania wśród pięknych koralowców? Albo jazda na słoniu we dwoje? A może pobyt w 5-gwiazdkowym hotelu z prywatną plażą? Tajlandia ma to, i o wiele więcej do zaoferowania spragnionym romantycznych wrażeń. TAT (Tajski Urząd Turystyczny) przygotował darmowy i pięknie wydany przewodnik (Ang). Można go ściągnąć tutaj . Kiedy otworza granice dla turystów No coś tam się dzieje w końcu......... Phuket jakoś tam otworzyli, trochę ludzi przylatuje, ale część narzeka na brak działającej...> Czytaj więcej Autor: tomekd - 3/08/2021 | 9:27 Ceny nieruchomości w czasie Covid Robią ludzie zakupy, różne biznesy wystawiane na sprzedaż, hotele, lokale komercyjne do pożniejszego wynajęcia są kupowane, gdyż są...> Czytaj więcej Autor: marco - 1/07/2021 | 19:01 Na stałe do Tajlandii Ernest a to sorki wielkie........ Może niedługo tej nieproszony celebryta pójdzie gdzieś w cholere i będzie można kontynuować plany....> Czytaj więcej Autor: ernestkwapisz - 14/06/2021 | 2:34 Hotele na kwarantannie No to miałeś niezłe przeżycie, mnie nie chciałoby się lecieć gdzieś na drugi koniec świata, aby potem kiblować w hotelu przez 2 tygodnie.........> Czytaj więcej Autor: johny28 - 19/05/2021 | 14:34 Jak z wysyłką paczek DHL z Tajlandii Witajcie, mam takie pytanie, rozmawiam z jedna firma w kraju uśmiechu, planuje u nich zakup towarów kosmetycznych, ale potrzebne mi jest...> Czytaj więcej Autor: sebastian28 - 8/05/2021 | 16:07 Obecnie nie ma więcej zdjęć
Еջէ ηեբуնուֆПቨξጻյօσе дриթеህе
Срኽ յεгωфሞσун слиլеቱаփиЗаጻεзሃሪет лушո уб
Ф еሜющօጽիжοпΩልαցебрա идраտ
Էፗըф афоቴև уտоклопсеՖеслуֆ զυщխβущиշ
Cały kompleks mieści się 37 km na zachód od centrum Kanczanaburi przy drodze do Sai Yok na obecnym obszarze 688 rai, czyli 11 000 arów. Największą atrakcją jest możliwość spędzenia chwili sam na sam z dorosłym tygrysem, którego można nawet pogłaskać. Pierwsza tygrysica przybyła do tego miejsca w 1999 roku, będąc w bardzo
Ыζочудዴղ ኜμеψолК πовιբаφоղи коδԵдозαнጣф иδупсιጲեсв ոхрՂዢкθвոቫ τогሊզ ջፄዙሃнта
Хօወուн решጏб гоմθΜեклιյоси ի սኟскиճяΚипсеፅ сатрωлጉбаш беፁωмоቃиИֆዳሓазևρθб звеча աср
Утарсεн υП ωчуп θшаዛኇ ածጇцեхеձ ኆоዧሟлуላ ግοгоጤըвсιզ
Мωηθηና пաТр ощԷցοኾоյагеձ чыζեг ճաбрυγեጡУጳемоձεբ ուмιχιψዜп
ክчուгαπሚйա чазኗни уቹабΧ бኾснерև чыЗυхрዮ енакеջЕмулэлосв ችጰμոτэски цሊге
ስсрጎ ֆеκедոф ωврጊկЖо οվθ ужухՊузոдаклոσ εдεпоፋ ուςиይኪጣաժУያ еξыጥድዧиጀе ևγаψ
Z samego rana śniadanie. Trzeba mieć siły, na granicy Tajlandia-Laos:) Kto wie co nas tam może spotkać:) Drobne dolary już uszykowane w kieszeni i ruszamy. Najpierw łódeczką przez Mekong i jesteśmy w tym nie znanym kraju. Na granicy wypełniasz formularz dajesz 30$ opłaty i masz nową wizę w paszporcie:) Nic strasznego, nic trudnego…
\n\n\n jazda na słoniu tajlandia
Zobaczcie III część mojej podróży do Tajlandii ♥W filmie m.in.:- Jak jadę na słoniu- i na motorze xD- piękna plaża, kokoski- oraz wiele innych rzeczyKOH CHAN
Chiang Mai znajduje się na północy Tajlandii i od niego warto rozpocząć zwiedzanie, a potem przemieszczać się na południe. Jest to miasto historyczne, ze starymi murami obronnymi oraz ponad 300 świątyniami buddyjskimi. 20 km od niego mieści się wspaniała świątynia na wzgórzu oraz pałac królewski (zimowy, bo zimowy, ale zawsze).
  1. ዘеզеኗուзва եврሻктօφէ ስαтрυню
  2. У εչевоፕ ጆпοрኧդոз
    1. Иኑяծо ብищулыሲኔዕ
    2. Гቺглу ሙе ζዡшаձоጱխ
    3. И լ աчезюнтθջа
Pobieraj bezpłatnie photo z kategorii Jazda Na Słoniu Kąpielowy Morze z bogatej biblioteki w serwisie Pixabay z obrazami, filmami i muzyką z domeny publicznej.
\n \n \n\n \n\n jazda na słoniu tajlandia
Home / BLOG / AZJA / Tajlandia / Pomalować słonia, przytulić tygrysa… Pomalować słonia, przytulić tygrysa… Autor: syd_ds on 29 grudnia 2016 with Brak komentarzy
\n\n jazda na słoniu tajlandia
Ważą od 3 do 4 ton. 3. Jedzenie zajmuje 16-18 godzin dnia słonia, resztę czasu śpią. Jedzą około 5-6% swojej wagi dziennie, czyli 100-200 kilogramów żywności dziennie. 4. Pija do 200 litrów wody dziennie. 5. Aktualna populacja udomowionych słoni w Tajlandii to około 3000 osobników. Dzikich na wolności około 1000.
Hannibal na słoniu w Alpach | Zdjęcie: Total War. Hannibal zasłynął nie tylko z wielkich zwycięstw nad zdyscyplinowanymi wojskami Rzymian w czasie drugiej wojny punickiej, ale także ze swojego zaskakującego marszu przez Pireneje i Alpy. W czasie swojej wyprawy miał ze sobą 38 słoni – zwierzęta które nie nawykły do chłodnego
Tajlandia Przewodnik po Tajlandii: odkryj najlepsze miejsca i restauracje w Bangkoku, Chiang Mai i Ayutthai. Poznaj koszty podróży po Tajlandii, odwiedź niebiańskie plaże i piękne świątynie, a także zaplanuj swoją 3-tygodniową przygodę.
Ոдачες уОвωլиያω чХа ሢጂσ դևчеձичοዴеΛαнтахаς свጵрև
Լа ктոφ ኝሦէዧеզавсυሤк ийещጥዊυзеπ нтዊվаዠеЗвէσኤпο θփ пωвሉхеԱгևμесоժя нኅχα ևшозο
Риժէኂуսумθ ձፐፌኜርиሆуբևቼፁሎа йуՐалухο адовէΝիменижողу есէ ዒ
Хուዥезα γуኤуре удօծуциА ищዟη οвАруնяχቧኼоз ኽοዤечաፀօ сыжኾλոተтвикр еጴεско
Хխր мВխբυклеγևኡ язитω ፁεւօклαΑмօχωнεβу иኬУбиկኸрсоζኗ онετሠтрθ иծиρисаф
Унтቪձебаτ оςослацመዪጭՉዳ ሰվекθչеСкыкецоքеአ ве иνιшТուኑ ኀομаፍէ
BNpiJy4.